Podsumowanie tegorocznych targów w Veronie rozpocznę od historii dwóch braci. Historii jakich wiele w świecie kamienia. Pio i Tito. Urodzili się w 1973 i 1971 roku w Wenecji. Tam też ukończyli studia architektoniczne. W 1996 roku założyli profesjonalne studio PIO & TITTO TOSO. Studio obecnie pracuje w projektach budowlanych i przemysłowych w różnych krajach. Pio i Tito na uwagę zasługują chociażby pod względem ilości otrzymanych nagród np. takich jak Design Plus 2016, Red Dot Design Award 2015, Red Dot Design Award 2012, Good Design Award 2009, Young & design 2005. Na targach w Veronie, w hali designu można było zobaczyć kolekcję mebli zaprojektowaną właśnie przez projektantów z Wenecji. Mogliśmy tam podziwiać stół jadalniany: na dwóch marmurowych nogach (marmur arabesco orobico) złożonych na krzyż oparta była szklana tafla, służąca za blat stołu. W mniejszej wersji był stolik kawowy z tego samego kamienia. Całość kolekcji uzupełniały proste i eleganckie lustra w dwóch rozmiarach (70 cm x 50 cm oraz mniejsze 50 cm x 50 cm), oprawione w marmurową dwunastocentymetrową ramę. Proste? Niby tak. Diabeł jednak tkwi w szczegółach. Wszystkie opisane meble zostały zaprojektowane na zlecenie firmy Marmi Remuzzi Bergamo, a wykonano je w unikatowej technologii Bislapis (www.bislapis.it).  Bis – „podwójna” i Lapis – „kamień”  (od łacińskiego) to opatentowana technologia pozwalająca na łączenie naturalnych kamieni o ograniczonej odporności, nawet jeśli mają fizyczne, mechaniczne i chromatyczne różnice. Grubość płyty podwójnej jest zmniejszona do zaledwie 12 mm, ale powierzchnie mają większą siłę i znacznie mniejszą masę w porównaniu z płytami obecnie stosowanymi w sektorze kamienia. Oznacza to, że mogą być użyte do budowy konstrukcji, które nie są już masywne i monolityczne, ale wykonane są z modularnych, łatwych do transportu warstw. I tego oczekujemy od wizyty w Veronie. Proste formy, jednak skomplikowana i nowoczesna technologia. Dla takich chociażby wystaw warto odwiedzić te targi.

Ciekawą inspiracją był również model stołu-wyspy zaprojektowanej przez Giorgio Canale we współpracy z Cereser Marmi. Projekt nosi nazwę Sliced Cone. Jest to stół wsparty na metalowej owalnej konstrukcji, pomalowanej na biało. W blacie zostały podwieszone dwie misy wykonane z trzech kolorów marmurów, pokładanych na przemian (Thala Grey Royal, Bianco Carrara oraz Nero Marquina). Całość współgra z  blatem stołu wykonanym z materiału Thala Grey Royal. Równowaga najmodniejszych kolorów marmurów (beż, biel i czerń z delikatnymi żyłkami) idealnie harmonizuje  z obecnymi trendami. Najdrobniejsze detale, jak marmurowy korek do odpływu świadczy o skoncentrowaniu się na projekcie.

Na tegorocznych wystawach można było również zauważyć zwrot ku nieco zapomnianym trawertynom. Kamień ten był eksponowany jako okładziny ścienne, posadzki, monumenty, rzeźby, dekory. Projektanci łączyli ze sobą różne wzory i rodzaje wykończeń trawertynów, co sprawiało, że przestaje on być tłem wnętrza jak dotychczas, a jego głównym elementem. Trawertyn, dzięki powrotowi do kolorów takich jak beże, szarości, czy nowe połączenie: Greige (Grey – szary + Beige – beżowy) może być ciekawą inspiracją dla młodego pokolenia projektantów wnętrz oraz architektów. Warto wprowadzić go ponownie do oferty, lub nieco odświeżyć z zapomnianych kątów. Trawertyn powróci ze zdwojoną siłą.

W większości ekspozycji targowych widać rękę znakomitych artystów i projektantów. Każdy szczegół był przemyślany i dopracowany. Kamień zauważalny jest wszędzie. Czy to meble, ściany, posadzki, czy odpowiednie ustawienie brył z kamienia. Nie może być nudno, ma być inspirująco. Kamień to nie tylko nagrobki, blaty i posadzki. Na targach w Veronie widać, że kamień jest materiałem, z którego tworzy się otoczenie.

Targi w Veronie już za nami. Wielkimi krokami przygotowujemy się do targów w Poznaniu. Czy można porównać te wydarzenia? Nie można. Na targach Marmomacc wystawia się około 1670 wystawców z 52 krajów. W Poznaniu zobaczymy 182 wystawców z 36 krajów. Marmomacc zajmuje 80 439 m2 powierzchni wystawienniczej, Stone w Poznaniu zaledwie 3891 m2. Każde z tych wydarzeń ma inny charakter. Verona to swoista kolebka kamienia, a Poznań  to targi niemalże rodzinne. Czego brakuje nam na targach w Poznaniu? Może kamienia? Może projektantów i architektów?

(artykuł ukazał się na łamach Nowego Kamieniarza w 2017r.)